Kiedy ostatni raz, ponad miesiąc temu na portalu WybierzDewelopera.pl poruszaliśmy tematykę programu Kredyt na Start, sytuacja wydawała się bardziej przejrzysta i jednoznaczna niż obecnie. Wówczas można było zakładać, że do końca roku zapadnie ostateczna decyzja dotycząca daty rozpoczęcia nowego programu dopłat kredytowych. Taki scenariusz wyraźnie sugerował Minister Rozwoju i Technologii, Krzysztof Paszyk. Od tamtego czasu sprawy jednak mocno się skomplikowały, a obsada resortu rozwoju i technologii uległa zmianie. Wyjaśniamy obecny stan rzeczy tym czytelnikom, którzy są nadal zainteresowani rządowym programem dopłat. Część młodych Polaków mogła już jednak się zniechęcić ze względu na brak konkretów.
Spis treści
Program w cieniu medialnej afery i zmian personalnych
Na losy programu Kredyt na Start na pewno wpłynęło i być może jeszcze wpłynie zamieszanie personalne związane z wiceministrem Tomczakiem. Stracił on stanowisko pod koniec października bieżącego roku. Między innymi na skutek podejrzeń o konflikt interesów związany z prowadzeniem kancelarii notarialnej. Nawiasem mówiąc, ten element zawodowej kariery wiceministra nie był tajemnicą w momencie jego powołania. Podobnie jak fakt, że kancelarie notarialne często świadczą usługi związane z transakcjami na rynku nieruchomości. Obsługa sprzedaży domów i mieszkań to dla notariuszy wręcz jeden z filarów ich działalności.
Minister Paszyk niedługo po zmianach personalnych w Ministerstwie Rozwoju i Technologii (MRiT) zapowiedział jednak, że nie będą one miały wpływu na przyszłość zapowiadanego programu Kredyt na Start. Pod sam koniec października szef resortu rozwoju i technologii zapowiedział: „Ostatnie szlify programu są czynione, w przyszłym tygodniu będę go prezentował na poziomie rządu, jak i partnerom koalicyjnym”. Minister dodał, że w projekcie zostaną uwzględnione uwagi, które zgłaszali koalicjanci sceptyczni wobec dopłat mieszkaniowych. Chodziło oczywiście o Polskę 2050 oraz Lewicę. Jednak w zeszłym tygodniu (4 – 10 listopada 2024 r.) nie pojawiły się doniesienia o prezentacji programu dopłat na forum rządu. Można zatem przypuszczać, że wcześniejsze plany uległy pewnym zmianom.
Czy limity cen mieszkań będą pewnym kompromisem?
Pewną podpowiedzią w opisywanej sytuacji może być nieco późniejszy wywiad, którego udzielił Wicepremier oraz Minister Obrony Narodowej, Władysław Kosiniak-Kamysz. Szef ludowców w dniu 7 listopada stwierdził: „Myślę, że będzie więcej MdM (Mieszkanie dla Młodych – red.), który miał odgórnie ustalone limity, do których jest dopłata do metra kwadratowego. Będzie modyfikacja programu „Kredyt 0 proc.”. Program będzie się składał z trzech filarów: własnościowego, współdzielonego i społecznego, czyli samorządowego. Nazwijmy roboczo MDM 2.0., który byłby bardzo dobrym rozwiązaniem”.
Wypowiedź wicepremiera jest ważna, ponieważ Kredyt na Start to pomysł, który najmocniej promuje właśnie Polskie Stronnictwo Ludowe. Po nowym podziale kompetencji w Ministerstwie Rozwoju i Technologii, za mieszkalnictwo rynkowe i społeczne pozostaje odpowiedzialny Krzysztof Paszyk reprezentujący PSL. Wiceminister Tomasz Lewandowski z Lewicy zajmie się tylko prawami lokatorów, utrzymaniem zasobów mieszkaniowych i spółdzielniami mieszkaniowymi. Tak więc, większość kompetencji w zakresie „mieszkaniówki” będzie posiadał minister Paszyk, który jest zwolennikiem programu Kredyt na Start.
Co ważne, w dniu 13 listopada pojawiły się informacje sugerujące, że proponowany program dopłat mieszkaniowych faktycznie przejdzie spory lifting. Prace nad nową koncepcją dofinansowania kredytów hipotecznych mają już trwać, a wypracowane rozwiązania zostaną ujawnione w najbliższym czasie. Jak nieoficjalnie wiadomo, chodzi o kolejne tygodnie, a nie miesiące. Nie można zatem wykluczać, że nowe rozwiązania zostaną zaprezentowane przez MRiT jeszcze przed końcem bieżącego roku. Czy w nowym pakiecie rozwiązań znajdą się limity ceny za 1 mkw. dotowanego mieszkania lub domu? Takie rozwiązanie wydaje się całkiem prawdopodobne.
Na rynku jest małe ożywienie, ale inflacja nadal straszy
W ramach podsumowania, warto krótko opisać, jak wygląda aktualna sytuacja rynku mieszkaniowego, który w coraz mniejszym stopniu bierze pod uwagę kontrowersyjny program dopłat. Październikowe dane BIK dotyczące liczby wniosków kredytowych sugerują wyraźne ożywienie względem września, choć należy pamiętać, że większym zainteresowaniem w hipotecznej ofercie banków cieszą się też refinansowania. Jesienne ożywienie jest widoczne również w biurach sprzedaży deweloperów. Wydaje się, że tkwiący na rozdrożu program dopłat kredytowych może spowodować wyraźną reakcję rynkową tylko jeśli jego wprowadzenie będzie stuprocentowo pewne. Równocześnie wątpliwości budzi scenariusz wiosennej obniżki stóp procentowych NBP. Wiele będzie zależało od tego, czy rząd zdecyduje się na pełne „odmrożenie” cen energii.
Dodaj komentarz